niedziela, 21 sierpnia 2016

Cd.chistorii

Ania postukała się w głowę i poszła na lekcje.Zawsze wyznawała zasadę nawet jak ci przykro jak cholera nie daj po sobie tego poznać.Ledwo wytrzymała do końca lekcji.Poleciała do domu lotem błyskawicy i zaczęła zadawać niewygodne pytania.W końcu 14 letnia dziewczynka nie jest już takim małym głuptasem.W odpowiedzi otrzymała wymijające odpowiedzi typu,gadasz głupoty i takie tam.Pod pretekstem odrabiania lekcji usiadła przy stole i myślała jak to rzeczywiście jest.Wracała myślami do poprzednich lat i myślała jak to może być że nie pamięta żeby jej brat kiedykolwiek dostał lanie a ona dostawała ,pasem,kablem od żelazka ,najczęściej pasem.Ojciec wciskał ją w kąt przedpokoju i tłukł ile wlezie aż w końcu matka go odciągała i ten krzyk tatuśku już nie będę.A to się ubrudziła a to się spóźniła a to czegoś nie zrobiła.Jak to jest że nie dostała słodyczy ,schowane pod kluczem i ten szelest papierków kiedy brat dostawał łakocie a ona słyszała ten szelest siedząc w kuchni.Czy Wiecie jaki to żal ,jak przykro ile to dziecko łez wylało.Ania uwielbiała chałkę z masłem i cukrem i tego też nie wolno tylko chałka bez masła i cukru.Nigdy się w domu nie przelewało ale dlaczego jednemu wolno a drugiemu nie.Dlatego Ania smarowała czasem po cichu tę chałkę i wchodząc do pokoju miała ją odwróconą masłem do dołu.Zawsze pretensje,a to uczy się słabo i lanie.Pamięta pewien dzień kiedy nie pamięta z jakiego powodu tak się stało lata temu kiedy dostała porządnego kopa od ojca,tak mocnego że przeleciała z przedpokoju do pokoju na tapczan.Nie mogła oddychać przez chwilę i nikt się tym nie przejął.Rano obolała wstała i poszła rano jak zwykle po bułeczki dla brata i do szkoły.Tera po latach kiedy jest już kobietą w średnim wieku zdarzają się chwile kiedy budzi się z krzykiem w nocy na ustach i czuje tego kopa pomimo upływu tylu lat.Ania miała siostrę cioteczną ,która przeprowadziła się z mamą do jej miasta i z nią omawiała swoje problemy.Często uciekała do ciotki do domu bo tam czuła się bezpiecznie.Tam było bardzo biednie ale takie ciepło w tym domu się czuło,emanowała jakaś magia.Mnie się wydaje że to była miłość pomimo że tam też była jeszcze większa bieda i rozbita rodzina.Tak więc Ania tak siedziała i dumała.Następnego dnia poleciała do ciotki aby czegoś od niej się dowiedzieć.Zaczęła podpytywać czy coś wie na temat tego że nie jest dzieckiem swoich rodziców.Ciotka odpowiedziała ,a co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się że tak jest faktycznie.Ania gdzieś słyszała taką formułkę że nie ta matka która urodziła ,tylko ta która wychowała i tak też odrzekła swojej cioci.Nie wiedziała jednak jak bardzo ona sama powiem brzydko dokopała swojej własnej matce....

7 komentarzy:

  1. Nie było mnie ponad tydzień ale dziś nadrobiłam wszystkie zaległości u Ciebie.Po niedzieli podeślę cosik na Twoje marzenia.Będzie dobrze,zobaczysz a złośliwymi komentarzami głupich ludzi się nie przejmuj.Ja tam zawsze mówię,że od ludzi bardziej kocham zwierzęta.Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo taaak tylko żadnych komentarzy nie ma.Dziękuję

      Usuń
  2. Jeśli czytam to podoba się i czekam na dalszy ciąg....Oto komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Orka nadmieniła o komentarzach więc ja z kolei że takowych nie ma,po prostu.

    OdpowiedzUsuń