środa, 5 października 2016

O dokonywaniu wyboru

Skreślę kilka słów.Bardzo dziękuję za wpłaty.Do dyspozycji miałam ok 300zł,nie mówię o pieniążkach na deski.Tak więc te trzysta zł miałam rozdysponować między opał a jedzenie.Niestety traf chciał że doszedł do mnie kociak w bardzo ciężkiej fazie herpe wirusa.Normalny kot sobie z tym bez problemu radzi,ten pozbawiony odporności nie potrafi zwalczyć,pomimo podawania różnych specyfików.Został ostatni ratunek w postaci Cykloferonu.Ci co się orientują to wiedzą że leki tego typu nie są tanie.Więc miałam do wyboru albo nie robić nic i czekać aż kocina zejdzie w cierpieniu albo dać co mam na ten cykloferon.3 tygodniowa kuracja to230 zł z przesyłką.Prawdopodobnie oka już nie uratujemy ale może uda się uratować malutkie życie.Tutaj też pewności nie mamy ale nie zamierzam się poddać.Kociak zaczął już przyjmować pierwsze dawki ,coś drgnęło,wymaga ciągłej opieki.Zakraplam krople do oczu,nos to jedna skorupka.Dobrze że zaczął jeść bo były momenty że nie jadł w ogóle i nawadniany kroplówkami.Pacjent z niego kompletnie bez współpracy.N o cóż Kwiaciarenka to ma szczęście do zdechlaków.C ała reszta z poprzednich postów stoi w miejscu,zresztą pogoda jaka jest każdy widzi.Postaram się szybko zrobić bazarek,pierwsze fanty zostały uszyte przez Panią Marize.Jeśli ktoś zechce wesprzeć Kwiciarenkę to bardzo proszę.Zostało bardzo niewiele funduszy a te głodomory wciągają wszystko jak małe odkurzacze.Tak tylko słów skreśliłam ,tak co byście wiedzieli że żyję jeszcze.Wszystkiego dobrego kochani.