wtorek, 3 lutego 2015

Jestem

Jak zwykle z pokorą powracam.Pracy bardzo dużo więc nie ma się co dziwić,troszkę tylko przemykam na fb U Kwiaciarenki.Padł mi aparat i nie ma czym robić zdjęć a sami wiecie że bez oglądania nie ma czytania.To zaczynam opowieść.Zacznę o dobrych.Dzięki Ance Wrocławiance mamy luksusy na kocim stole,kotki dziękują i ja też bo było krucho,ja dziękuję jeszcze bardziej niż kociołki,one wsuwają a ja dziękuję bardzo mocno.Zdjęcia są z telefonu,troszkę może słabe jednak coś widać.

Jakoś nie potrafiłam obok siebie postawić  tych zdjęć,nowa sprawa do nauczenia.
Mieliśmy miłego gościa.Przyjechała do nas Pani Dorotka z koleżanką,zdjęć nie zrobiłam ale dostał nam się żwirek,kama dla psiaków i kociaków.
Pani Dorotka zrobiła piękne zdjęcia koteczkom i psiakom co pokazałam na fb.To nie koniec bo Pani Dorotka pomyślała,podzwoniła,pogadała i domek dla Bibi wyczarowała ,dziewczynka pojechała do nowego domku,zawojowała nowych Państwa od pierwszego wejrzenia.
czyż nie urocza.I czary dziś się stały ,Mam Aparat i mogę robić zdjęcia trallala i wiecie z kąd?Od czarodziejki Pani Dorotki,dostały nam się i podkłady ale o tym za chwilę.To wstawie cudeńka moje ,nie mogę się powstrzymać.
tak kilka tylko,Miecio już wyzwolony z kołnierza.Wykastrowany,zaszczepiony i gotowy na nowy dom.Pani Lala kotka od proboszcza już po sterylizacji,cudeńko słodkie,kicia bez wad.
Słodki cukiereczek.

Czy pamiętacie Podkarpackie dziewczyny.
Odwiedziła nas Marzenka ,pierwsza opiekunka koteczek.Wyściskała ,ukochała dziewczynki i szczęśliwa,spokojna że są w dobrej formie pojechała do swojego domku do Rzeszowa.Marzenka nie byłaby sobą jakby coś kotkom nie przywiozła oto prezenty.Drapaczek został natychmiast zajęty przez towarzycho.I jeszcze jeden.
jak widać już został zajęty.Wszelkie nowości zaraz są akceptowane z pełnym zadowoleniem.oczywiście uszyła im jeszcze posłanka ze sweterków.
jak widać zadowolacja.
Kochani dziękuję za wszystko,za wsparcie finansowe,dzięki któremu tyłeczki nie marzną.Teraz coś troszkę smutniejszego.Mianowicie Dinguś niestety ma bardzo chore stawy.Robimy co możemy żeby mu ulżyć w bólu.Chodzimy na krotkie spacerki,chłopak prawie nie chodzi.To on zabiera dużo czasu,robię mu masaże,trzeba myć mu pupę ,siusia na podkłady.Ogólnie bardzo dobrze tylko te tylne nóżki mało sprawne.Będę go pielęgnować do końca tyle na ile starczy sił,on na to zasługuje dość się w życiu nacierpiał.
Podparty poduszkami aby mu jak najwygodniej było.