poniedziałek, 9 września 2013

Tylko chwilka.

nie mam czasu zbyt często tu wpadać,pracy dużo.Chciałam się tylko podzielić smutną nowiną.Tosia mała przygarnięta suczka pokazała swoje prawdziwe oblicze i zagryzła 2 małe kociaczki,w sobotę jednego i wczoraj drugiego.Niestety nie zdążyłam dobiec i uchronić kotka od śmierci.Zastanawiam się tylko jak mam postępować z takim psem.Jeśli sytuacja się powtórzy to obawiam się że Tosi los będzie przesądzony.Nie stety kotu nie wytłumaczę że nie może wchodzić w dane miejsce,wszystko jest  odgrodzone jednak kot ma swoje pomysły niestety.smutno mi mi bardzo.Co byście zrobili na moim miejscu.

7 komentarzy:

  1. Nie wiem co poradzić.My teraz mamy dwa nowe koty i psa , mąż krzyczy na niego jak atakuje koty i jak na razie nie za bardzo gania za nimi ale nasz Filuś z ostatnim kotem / którego musieliśmy uśpić/ spał w jednej budce i dlatego może łatwiej go oduczyć.Złotego środka nie znam.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzyk nie pomaga,spuściłam jej wczoraj lanie a dziś chciała złapać za nogi następnego co siedział za furtką.

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej ,smutno ...nie wiem co powiedzieć bo raczej nie obcuję bezpośrednio ze zwierzętami ale wiem że czasami nie da się przewidzieć ich zamiarów i wrodzonych zachowań...
    Kwiaciarenko moc pozdrowień dla Ciebie i ogrom uśmiechów posyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje psy rozszarpały mojego Klakiera byłam bezwzględna oddałam dobrym ludziom którzy mieszkają na wsi i tam się do woli gryzą wzajemnie ale nie jest mi przykro za nimi wilczur pogryzł mego męża i syna więc decyzja byłą nagła niestety do miasta dziwaki się nadawały ciepło pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam wpisy i na prawdę się dziwie, jak własny pies może gryźć właściciela. Do mnie przychodzą porzucone psy, o jej, ile już ich było. Nigdy żaden nie zawarczał na nas. Może to wina właściciela, jego złe postępowanie z psem. Biedne wilczurki.
    Co do kotów i psów. Moje gonią obce koty, swoich nie ruszają. Ale długa praca była nad nimi.
    Szkoda kotków i Tosi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. wysyłam do Pani bardzo zaufane kociarskie małżeństwo,chcieliby małego kociaka tak ok. pół roku

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak Kwiaciarenko dalej jesteś smutna proszę już się nie smuć co tam u ciebie przetwory porobiłaś na zimę ja dalej w słoikach siedzę pozdrawiam cię serdecznie buziaki Maria

    OdpowiedzUsuń