wtorek, 4 marca 2014

ciąg dalszy.

Dzisiejszy dzień jest dla mnie pasmem nieszczęść.Jak się to złe przyczepi to odczepić się nie morze.Nie będę się rozpisywać.Powiem krótko WARIATOM  DROGOWYM MÓWIĘ STANOWCZE NIE.Zabili mi moją Rózieńkę,leżała bidulka z oderwanym ogonkiem,martwa.Pochowałam ją pod drzewkiem.
Ostatnia wysterylizowana kicia jest 6 dni po zabiegu,chudnie w oczach i Pani doktor uznał żeby na chwilkę zdejmować jej ubranko do jedzenia,wyszłam na moment po wodę do miski nalać,nie było mnie 5 minut a już zaczęła sobie bebelonki wyjmować,ja pikole co jest.Pani doktor akurat przyjechała z następną po zabiegu i zabrała samobujczynię z powrotem do przychodni na zszycie.Jedyny plus, piesio czuje się lepiej,zrobiliśmy mały spacer,co prawda podtrzymywałam go ręcznikiem,radził sobie nieźle,poszczekiwał nawet.Dostaliśmy tabletki na 5 dni,postaramy się jeszcze zrobić rentgen.Wykończyłam się dziś psychicznie.Muszę się jakoś pozbierać.













Miłość kwitnie.



i przyjaźń.



Buziaki
ta w zielonym to samobójca.Miłego wieczoru wszystkim życzę.

7 komentarzy:

  1. Jestem pełna podziwu dla Ciebie;)wielki ukłon. Przykro mi że taki ciężki dzień dzisiaj miałaś;) pozdrawiam serdecznie..
    Ps. a czego najbardziej potrzeba? mój @ jest w moim profilu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przytulam:(
    Możesz zalewać suchą karmę wodą,rosołem,poczekać aż nasiąknie,rozbełtać i taką podawać Staruszkowi.
    Wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę do puki nie będzie sam chodził,chodzi o pracę jelit mało się porusza,raczej lewatywa nie jest przyjemna.

      Usuń
  3. Ojej, współczuję... :(

    Widoki na zdjęciach przecudne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudna taka opieka, bo jak człowiek ma serce to musi go boleć gdy zwierzak cierpi. Życzę Ci jak najmniej takich chwil.

    OdpowiedzUsuń
  5. Serce boli ale i się raduje jak widzę poprawę,wiem że moje wysiłki nie idą na marne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany ten widok jest niezapomniany!

    OdpowiedzUsuń