piątek, 24 października 2014

Witam.

Pomyślałam że coś skrobnę żebyście o mnie nie zapomnieli.Więc jak pisałam poprzednio że coś kiełkuje dobrego to byłam pełna nadziei tak więc kiełek zwiądł i tyle,nie ma co się rozwodzić.Chciałam złożyć tutaj wielkie podziękowania Pani Danusi CH. za wielką dobroć jaką okazała mnie i moim zwierzętom.10 worków węgla zakupię wielka radość nastała.Dziękuję też innym którzy mnie wspierają pomimo iż sami mają niewiele.
Kwiaciarenka ma nowego tymczasowicza i to on teraz zabiera mi dużo czasu,z nim muszę chodzić na spacery.Misio mieszka z kotami i z racji tego trzeba mu zapewnić ruch na powietrzu.Przyjechał spod Radomia.O jego losach pisać by dużo w każdym razie chłopak wiekowy,5 lat mieszkał na stacji benzynowej.Teraz przy pomocy mojej i dobrych dusz dochodzi do siebie.





Tu jesteśmy na spacerku.Miś chodzi w ubranku,jest po zabiegu kastracji i wycięciu guza na pleckach.
Malutki kociaczek czuje się dobrze i rośnie jak na drożdżach.







Nie ma to jak butla,a po butli przytulasy.
Roboty co nie miara.Kiedy patrzę ile bidul jeszcze czeka na pomoc to ręce opadają.Kochani otwierajcie swoje serca na krzywdę,pomagajcie jak możecie.Ten świat już zwariował,dzięki Wam dobrym duszom staje się on odrobinę leprzy.Ten maluch jest tego przykładem,jak łatwo było się go pozbyć,miał nie żyć.Byłam w dobrym miejscu i o właściwym czasie.Ogromną radością jest dla mnie obserwowanie jak rośnie ,jak podskakuje na malutkich łapkach,jak się gramoli po nogawce choć mu nie wychodzi,za mały jeszcze.
Kikuś pięknie,tu obserwuje jak można się bawić.
Szczęśliwy Radzio.Meliska jeszcze nie ufa,nie udało mi się zabrać jej na spacer.Naprawdę  warto pomagać.





5 komentarzy:

  1. Wielki szacun .... jak Ci mozna pomóc ... chociaż troszeczkę ?
    Napiszę do Ciebie maila .
    Pozdrówka i mizianki dla zwierzaków ....:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy pomaga jak może,mniej czy więcej to najmniej istotna sprawa,ważne że się pomaga.U mnie najwięcej idzie jedzenia i żwirku.Ostatnio Kwiaciarence dostała się czekolada i dodatkowe kalorie dały siłę do działania.Tak jak mówię kto i co chce,ważne że jest.

      Usuń
  2. Dziękuję Ci Kwiaciarenko za WIELKI SERCE. Razem z córką i zięciem też pomagamy kotom jak możemy. Teraz oddałam maleńkiego wyleczonego i odrobaczonego kotka do nowych rodziców. A już znalazł się następny biedaczek. Leczymy, pieścimy i będziemy szukać dla niego dobrego domu.
    Nie jesteś sama. Jest nas coraz więcej pomagających.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super,można ,można i widzicie sami .Się pomaga .Teraz następuje najgorszy czas,otwieracie serducha na bidule.Dziękuję Aniu że pomagasz.

      Usuń
  3. Pomoge ale dopiero w listopadzie przesle troszke...., tez ostatnio nie mamy duzo, moj Groszek jest kochany, jest to cos milego taki mlodzitki psiak, a Perelka starzeje sie coraz to bardziej, ma juz ponad 15 lat i 4 miesiace,pozdrawiam Cie cieplo,

    OdpowiedzUsuń