czwartek, 30 stycznia 2014

Witajcie.

Ktoś mnie w mailu zapytał czy żyję.Żyję.Mało mnie tutaj ,już się chyba wszyscy do tego przyzwyczaili.Pomimo zimy pracy mam sporo,ciągle coś się dzieje.To może po krótce.Mała mróweczka pojechała do nowego domu,co prawda nie do tego do którego miała trafić pierwotnie ale znalazł się inny domek który pokochał malucha od pierwszego spojrzenia.Jak wiecie gościłam u siebie cud Amelkę dla której los okazał się łaskawy i znalazła swój dom w Łodzi.
Uprasza się o wzięcie kubka kawy lub herbaty bo to nie koniec.Podziękowania wielkie za wszystkie dary na rzecz zwierzaków w grudniowej akcji.Otrzymaliśmy sporo karmy różnego rodzaju,zabawki,piękne kołderki,żwirki dziękujemy.Na koncie pojawiły się pieniążki które Kwiaciarenka wydaje na węgiel ogrzewając koci domek,żwirek i kocie puszki ,suche jedzonko jeszcze jest.Za wpłaty też pięknie dziękujemy.Kwiaciarenka otrzymała prezent tylko dla niej samej czyli pyszne pierniczki ,mniam,pycha śladu nie ma.Do tego paczuszka z kawą ,herbatką,mulinką ,pięknym aniołkiem i cud kopertą na zdjęcie ukochanej osoby,nie wiem jak się coś takiego fachowo nazywa,pokażę następnym razem.Dziękuję z całego serca.Kwiaciarenka ryczała jak wół bo zapomniała już jak to jest dostać prezent tylko dla niej samej,piękne uczucie,dziękuję.W zeszłą sobotę miałam wspaniałych gości,choć mróz szczypał w nosy o godzinie 11 stawiła się u mnie koleżanka Kasia ze swoją kumpelką i zabrała lisia i Tadzia na spacer i sesję zdjęciową do ogłoszeń oto efekt.










Piękni chłopcy do adopcji.Kochani brać i kochać.To tylko wyrywkowe zdjęcia.Dziękuję Kasi i Małgosi za poświęcenie swojego czasu.
Pani doktor która zajmuje się moimi zwierzakami skontaktowała mnie z przemiłą Panią Dorotką która jak się okazało zajmuje się profesjonalną fotografią i przyjechała z małżonkiem ,między nami też super człowiek i zrobiła sesję kocią,umieściła na swojej stronce ogłoszenie.Wejdźcie i zobaczcie oto link.


https://www.facebook.com/dorota.milerowicz/media_set?set=a.629817073719997.1073741834.100000751304009&type=1


Nie znałyśmy się,mam nadzieję że nasza współpraca będzie trwać.I na konie przyjechały 2 Panie z Warszawy z prezentami dla podopiecznych Kwiaciarenki.Czego tam nie było,jedzonko dla kotów i piesków,koce drewniane pudełka do deku i farbki olejne i arylowe i nawet małe blejtramy do malowania obrazków,muliki i serwetki,żwirek..Kochane kobiety zrobiły zbiórkę u siebie w pracy ,efekt porażająco pozytywny.Bardzo dziękuję.Wiara w drugiego człowieka powraca.Kończę,kawa wypita,za chwilę się odezwę,wirusy mnie powaliły.Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. Witam,
    pozdrawiam Cie kwiaciarenko, i bardzo sie ciesze ,ze malutka Amelka znalazla domek, my pozdrawiamy, ania, moja perelka i jeszcze moj BADI.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z radością czytałam ten wpis. Cieszę się, że jest tylu ludzi, którzy jeśli nie mogą akurat zaadoptować, to pomagają w inny sposób. Od dzisiaj czynnie do nich dołączam a kocią sesje udostępnię u siebie :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tez takie rzeczy przywracają wiarę w ludzi, dobre myśli...

    OdpowiedzUsuń