niedziela, 13 marca 2016

Pucuś

Pucuś to psiak młody,około 3 letni.Już raz udzielałam mu pomocy.Niestety poprzez zaniedbanie właścicieli dowiedziałam się że z Pucusiem jest źle.Ludzie delikatnie ujmując niewydolni życiowo.Zabrałam chłopaczka do siebie i powiedziałam że nie wiadomo co go czeka.Czy będzie dobrze czy żle już do nich nie wróci.Zagłodzony,24 kleszcze wyjęłam.Zawiozłam do lekarza.Sami zobaczcie tego biedaka
Czy widzicie jak skrzywdził go los.Buzia spuchnięta.Pucuś ma nowotwór.Jest to mięsako-kostniak.Nowotwór nie złośliwy.Jeśli nie zostanie usunięty będzie się coraz bardziej rozrastał.W tej chwili Pucuś delikatnie zjada miękką karmę,rozdrobnioną widelcem.Część tego cholerstwa Pani doktor usunęła ,ale teraz potrzebny jest chirurg z Warszawy.O to co psina ma w buzi
Za chwilę straci oko ,potem życie.Nie mogąc jeść życia nie będzie.Zrobione zostało prześwietlenie głowy i płuc.Przerzutów nie ma.




Chłopaczek jest mały,bardzo grzeczny i posłuszny.Potrzebna jest szybka operacja.Koszt to co najmniej 500 zł plus 150 zł histopatologia guza.Pani doktor chce mieć pewność że guz nie jest złośliwy.Razem 650 zł .To tak na pierwszy rzut.Bardzo Was proszę o pomoc.Bardzo Was proszę o udostępnianie.W tej chwili zajmuję się 50 zwierzaków nie dam rady sama uratować Pucusia.Jeśli ktoś zechce dopomóc podam konta

W górnym prawym rogu bloga jest nr ale nigdy nie wiem czy czegoś nie pokręcę.
88 1090 2590 0000 0001 2206 5444 z dopiskiem dla Pucusia Z całego serca prosimy
Bardzo dziękuję za karmę ze skarpetkowych funduszy.Dotarła i jest pałaszowana ze smakiem.Dziękujemy bardzo.