U kwiaciarenki młyn z horrorem w tle, rzecz nieprzyjemna za sprawą kota. Mianowicie w zeszły piątek jechała sobie jedna pani drogą przez las i biedny koteczek wyszedł jej na przeciw. Owa pani zlitowała się nad bidulkiem, zapakowała do samochodu. Tak jej było smutno na widok owego biednego stworzenia że postanowiła przywieźć go do osoby o twardym tyłku czyli do mnie.Kwiaciarenka podumała i nijak odmówić nie mogła bo chude toto, wyliniałe i chyba coś troszkę połamane. No dobra, na drugi dzień lecznica, prześwietlenia, kotek niezadowolony. No pewnie go boli, biadoliłam i dlatego mnie ugryzł. Pan doktor oglądał, pomacał i stwierdził że kotek cały, tylko niemłody. Zwyrodnienia odcinka piersiowego. Dostał lekarstwa i do domu. Kwiaciarenka szczęśliwa że nie połamany, piękny będzie po odpowiednim żywieniu, opiece. Niestety kotek nie myśli dać się lubić, bardzo mnie pogryzł, nie daje się dotknąć. Może ktoś z Was wie jak się z takim kotem obchodzić.
Przyjechały też 3 tymczaski pieski,ale o tym to już następnym razem.
Waga w stanie wychudzenia4,5kg,po dojściu do formy nawet do 7kg, żeby chociaż dał się gad lubić.
Pamiętajcie o nas kochani, jakoś stado się powiększyło.Nie będę więcej zanudzać. Do miłego.
Biedak, wydaje mi się, że on przede wszystkim potrzebuje czasu i dużo cierpliwości z Twojej strony. Nie wiadomo co ten kociak w życiu przeszedł.
OdpowiedzUsuńteż tak mi się wydaje, że tu będzie trzeba duuużo czasu. Kochana ja sie zabieram do tego co obiecałam, ale póki co fon mi padł i nie mam jak fotek robić ;/
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi co się odwlecze to nie uciecze,Pozdrawiam.
UsuńDuuużo cierpliwości życzę. To dopiero początki. Po swoich przejściach ma pewnie powody się bać, a atakuje ze strachu...
OdpowiedzUsuńPiękny jest, a jaki będzie! Proszę o relacjonowanie przebiegu sytuacji :)
Może jakiś środek na koci stres pomoże. Ja testuję żel Feliway i jak na razie efekty dobre. Kot zmienił się nie do poznania i jest miziakiem i nie boi się ludzi. Środek polecony przez behawiorystkę kocią :) Za tydzień rozpocznę z drugim boidudkiem terapię tym środkiem, bo stres go zjada :o))) Może to efekt stresu, gdy go ktoś wyrzucił i lekko zdziczał ... tak myślę
OdpowiedzUsuńjeśli będziesz chciała to przy okazji zakupu drugiej fiolki mogę kupić dwie szt. i ci podesłać- jeśli uznasz że to może pomóc ...
OdpowiedzUsuńZapytam lekarza czy to pomorze.Zdaję sobie sprawę że skrzywdzony i nie wiadomo co przeszedł,tylko zastanawiam się czy to nie przez agresję ktoś go wyrzucił i oczywiście podkurczona prawa łapa,raczej się nie naprostuje.Zobaczymy.
UsuńCierpliwości Kwiaciarenko i...pamiętam:)
OdpowiedzUsuńCierpliwość to ja mam ,tylko ile jeszcze ran ciętych ,szarpanych i gryzionych zniosę ,tego to ja już nie wiem.
UsuńDuuuuzocierpliwosci duuuzo czasu i kotek będzie jak nowy.
OdpowiedzUsuńMoze duzo przeszedł złego ... wiec nie ufa ...
Wierze, ze to sie zmieni .... trzymam kciuki :-)
mało przyjemne jest kocie pogryzienie. biedne maleństwo, ileż ono wycierpiało. a ty musisz mieć morze cierpliwości. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńi co dalej z rudym? oswoił się?
OdpowiedzUsuńKikuś w miarę się oswoił,nie znosi jednak brania na ręce i przenoszenia,jest to wynikiem bólu przez zwyrodnienia niestety.
Usuń