Wreszcie złapałam chwilkę żeby przedstawić Tosię. Oto ona
Łowiłam ją przez dwa tygodnie. Chuda, wystraszona, nieufna i z podkulonym ogonkiem. Być może nie znalazła by się u mnie ale jakoś chętnych nie było a aura robiła się coraz bardziej niesprzyjająca (Listopad). Teraz jak widać hrabina, małe to a chciałoby rządzić całym stadem. Ogon w górę, szczekliwa i skoczna przeokropnie.
Mam jeszcze kilka migawek ze spacerów całego towarzystwa plus bonus w postaci ptactwa i stołującego się u nas kolegi.
I na koniec tak się robi pobudkę panusiowi z samego rańca jak chcemy wyskoczyć na dworek :)
Dziś mój syn stwierdził ze nie odda fartucha i zrobi coś na ząb, no i zrobił.
Było pyszne :D Pozdrawiam.