niedziela, 24 sierpnia 2014
Nie było mnie jakiś czas,nie było kiedy pisać i pomimo smutku i żalu postanowiłam skreślić kilka słów.Niunia odeszła.16 dni nie jadła,16 dni walczyłam i miałam nadzieję.Przegrałam i ja i ta malutka istotka.Walczyliśmy z ogromnym cukrem bez skutku,malutka nie przyswajała insuliny,kroplówki ,insulina ,badania ,usg i specjalisty,myślałyśmy z Panią doktor że to nowotwór,został wykluczony,cukrzyca zbyt silna ,nic nie mogłyśmy zrobić.Zanim się pozbieram do kupy minie trochę czasu.Bardzo mi źle.Zebrać się jednak muszę dla reszty zwierzyńca.Mam nadzieję że tam gdzie poszła jest jej lepiej.Zegnaj Niuniu kochana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na pewno jest jej lepiej i nie jest sama...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro Kwiaciarenko;( wiem ile miłości i serca wkładasz w każdego jednego zwierzaka. Niunia miała dobrą opiekę.....
OdpowiedzUsuńBardzo smutne wieści. Wiem, że Ci bardzo ciężko bo walczysz o każdą istotkę ale zapewniłaś Niuni dom w tych ostatnich chwilach, nie była samotnym bezdomnym psem. To jest ważne. Myśl o tym w ten sposób. A Niunia jest juz szczęśliwa za Tęczowym Mostem. Przytulaki ślę:)
OdpowiedzUsuńDałaś jej dom na ostatnie dni życia i to się liczy.Teraz jest pewnie i szczęśliwa i zdrowa.
OdpowiedzUsuńbardzo ci współczuję...ważne, że malutka nie umierała sama, miała twoje ciepło.
OdpowiedzUsuńwitaj,pozdrawiam Cie serdecznie, baaaaardzo wspolczuje, byla z TOBA, nie odeszla sam, bylas przy niej pozdrawiam, trzymaj sie KOchana,sciskam mocno, ania
OdpowiedzUsuńwitaj kochana Kwiaciarenko! przytulam Cię mocno, dawno tu nie zaglądałam bo zycie kopie ostatnio jakby częściej i mocniej! Dzis mija tydzień gdy kończyło się długie życie mojej Kubuni... walczymy z cukrzycą Miszy, ale czuję że przegrywam. Od prawie roku cukry bardzo wysokie. Tym bardziej zasmucił mnie los Niuni :( Ufam, że po tamtej stronie jest szczęsliwa! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń