Obiecywałam sobie, żadnych kotów więcej, ani jednego koniec basta. Ja swoje a życie pisze swój scenariusz i już. Po kolei więc,jakiś czas temu zaliczyłam szpitalna wizytę i poznałam tam bardzo miła starszą panią nie wiadomo co jej było mnóstwo badań kobiecie robiono ja wyszłam ona została raz ją odwiedziłam i jeszcze nie wiadomo co jest grane. Jakież było moje zdziwienie kiedy po sześciu tygodniach odnalazła mnie jej siostra z wielką prośbą. Pani weźmie jej trzy koty bo nie ma się komu nimi zajmować.Normalnie wara mi opadła.wielkie prośby i tak dalej.Właścicielka kotów Pani Władzia zachorowała na nowotwór i wara mi opadła po raz drugi,leży w szpitalu i nie wiadomo kiedy wróci. No i co, Mańdzia wzięła, bo kto by się takim argumentom przeciwstawił. Na szczęście są wysterylizowane.Dobra wiadomość to taka że Pusia ma już nowy domek, Leoś i Mała są z nami. No dobra, 24 się karmi to i te 2 dam rade. Myślicie że to koniec? A gdzie tam. Kiedyś mądra kobieta powiedziała mi że wydzielam jakiś fluidy i te zwierzaki wiedzą gdzie przychodzić, a co dr. Doolittle jestem,do sedna kobieto,otóż w piątek rano siedzi kotek pod domem i zastanawiam się gdzie on ma oczy i czy oddycha. Na szczęście są tylko pogryzione i poropiałe. Zasmarkany, zakasłany. Od razu antybiotyk w tyłek, dzisiaj drugi. Jutro jadę do weta po następne. Kiedy emocje opadły domyśliłam kto jest właścicielem kota. Miła szczęśliwa rodzina, duży dom, prowadzą sklep, chodzą do kościoła a dla kiciusia miejsca w domu nie ma, a dla takiego zaropielca tym bardziej, ręce opadają. Zdjęcia na razie nie ma, kocio jest odizolowany, widok zresztą niespecjalny.
Leon
Mała
Żeby nie było że nic nie robię, wymajdrowałam sobie stroiczki z tego co pod ręką i tackę na której jeden stroik stoi, kilka obrazeczków. Konik skończony reszta się tworzy. Rozpisałam się, jak ktoś dotrwa do końca jest dzielny. Pozdrawiam serdecznie.
Tak to jest z kotami,
OdpowiedzUsuńod jednego się zaczyna a kończy na różnych ilościach :-)))
Dekoracja śliczna , malujesz również ?
Trochę maluję farbami olejnymi, czasem coś mi wyjdzie ,chyba?
OdpowiedzUsuńChyba? To żarty rzecz jasna? Przecież to coś ślicznego :-)))
Usuńdziękuję bardzo ,urosły mi skrzydełka.
UsuńDziękuję za życzenia .
OdpowiedzUsuńRadosnych ,zdrowych Świąt życzę i moc ciepłych uścisków przesyłam.
Wiem coś o kocim szpitalu ale w minimalnym stopniu. A przy Twoim szczęściu do powiększania stadka, zajęć masz bardzo dużo. Takie osoby jak Ty odpowiedzialne za żywe stworzonka zawsze ludzie będą wykorzystywać, bo wiedzą że masz serce. A sami twierdzą że nie dadzą rady, warunków nie mają a zwyczajnie nie chcą. Tym bardziej doceniam takie osoby jak Ty, dajesz nadzieję. A przecież ten kto nie kocha zwierząt często też ludzi nie kocha.
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie słowa ,poryczałam się.
OdpowiedzUsuń